wtorek, 3 stycznia 2012

1.

Przydałoby się coś tu napisać, bo poprzednia notka już tu całkowicie nie pasuje. Tylko problem w tym, że nie wiem co. Dlatego uważam, że prowadzenie przeze mnie bloga jest żałosne, ale czymś trzeba się zająć. :)
Skąd Wam się biorą pomysły na te notki?? Mi jakoś ciężko coś z siebie wykrzesać.
Nadal nie kupiłam kalendarza. Nie mam gdzie zapisywać sprawdzianów i wydarzeń. Niestety okres sprawdzianów jeszcze się nie skończył. Czeka mnie w tym tygodniu sprawdzian z angielskiego, chemii, poprawa z matmy. I gdzieś 12 następny sprawdzian z matmy a potem z polskiego i zaraz dojdzie kilka następnych. Tak więc koniecznością jest zakup kalendarza. Poprzedni służył mi bardzo dobrze. Stał sobie w wygodnym miejscu na moim biurku tak żebym mogła go widzieć i żeby mi jednocześnie nie przeszkadzał. Powiedziałam tacie, że chce mp3. To dziwne, że osoba w moim wieku czegoś takiego nie posiada. Nie lubię słuchać muzyki z telefonu. Jest to bardzo nie wygodne, szybko kończy się bateria i mój telefon nie pomieści tyle utworów co mp3. Kiedyś miałam mp4 w czasach kiedy dopiero wchodziły, ale na moje nieszczęście zepsułam tak, że nadaje się tylko do wyrzucenia. Jedyne co mi po niej zostaje to ładowarka.
Nie lubię historii. Zastanawiam się dlaczego poszłam do tej klasy. WOSu nie chcę zdawać, historii też nie. Może bd zdawać rozszerzony polski a po za tym przydałoby się coś jeszcze. :) Ale dziś nie mam ochoty rozpisywać się o mojej przyszłości ponieważ ten temat poruszałam już kiedyś kilka razy i chyba już mi się znudził i pewnie Wam też.
Myślałam, że jak pójdę do liceum to poznam kupę fajnych osób z którymi będę mogła spotykać się w weekendy, ferie, wakacje i jakieś inne wolne dni. A prawda jest taka, że mimo nowej klasy i mnóstwem nowych twarzy nic się nie zmieniło. Jest kilka osób fajny but z poza mojego miasta i bliższe kontakty są trochę mniej prawdopodobne. Chociaż wszystko zależy jeszcze od chęci, tak?? Zobaczymy co czas przyniesie. Mam nadzieję jednak wielką, że następne wakacje będą lepsze od poprzednich.
Na zakończenie chciałabym pokazać Wam jeszcze suknie, w których mogłabym chodzić wiecznie. Domyślam się, że są niewygodne, ale za to ich efekt jest wielki.



Niestety nie znalazłam więcej zdjęć ale za to polecam obejrzenie filmu "Przeminęło z wiatrem" zapewne każdy go już widział albo przynajmniej kojarzy. Uwielbiam filmy kostiumowe. Można tam zobaczyć setki wspaniałych stroi. Jakby ktoś pierwszy raz słyszał odsyłam na filmweb



No i na tym dziś kończę. Wzywa mnie historia i francuski. 3majcie się :D





4 komentarze:

  1. Ja bez mp3 nie umiem żyć, muzyki w telefonie również nie lubię słuchać. :)
    Powodzeniu w prowadzeniu bloga. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie mogę żyć bez mojego Ipoda, nie wyobrażam sobie wyprawy do miasta, spaceru, pójścia gdziekolwiek bez muzyki...
    Czasem mam blokady z pomysłami, ale zawsze gdzieś, coś się nawinie, lub zainspiruje ;)
    A o ludzi i znajomości się nie martw. Sporo się dzieje pod tym względem na studiach ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Oh, takie suknie *.* Wolę nieco średniowieczne kroje, szerokie rękawy, wąskie w talii, wiązane na piersi rzemykami, tren z tyłu <3
    Ha, ja też nie mam ani mp3 ani mp4, korzystam ciągle z komórki i w sumie jestem z niej zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę, że nie tylko ja fascynuję się tymi sukniami, jak i samym filmem "Przeminęło z wiatrem". Z chęcią chciałabym mieć chociaż taką jedną w szafie, by móc się na nią patrzyć :)
    Z tego względu, że żadnej nie posiadam, ostatnio postanowiłam stworzyć u siebie kolekcję masek, które są zaledwie częścią mojego wymarzonego stroju :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli będziesz pisać "fajny blog, obserwujemy?" to na mnie nie licz. Blog to dla mnie coś ważniejszego niż liczba obserwujących więc lepiej napisz coś na temat mojego posta i okaż jakieś zainteresowanie.