I
Oto pierwsze opowiadanie na tym blogu. Nie do końca w moim stylu, ale też się nadaje. Niestety krótkie ale popracuje jeszcze nad tym. Zresztą o postępach mojej pracy będziecie mogli przekonać się sami czytając następne opowiadania. Obiecuje, że będą lepsze. :)
***
Doskonale pamiętam tamten dzień. Tamtą ławkę, na której patrzyliśmy sobie prosto w oczy, tę fontannę do której wrzucaliśmy groszaki i to drzewo na którym wyryłeś nasze inicjały. Mogłam siedzieć godzinami i wpatrywać się w twoje śliczne, głębokie oczy. A ten pocałunek.. kiedy siedzieliśmy o zmroku nad brzegiem jeziora ująłeś moją twarz w obie dłonie i cicho wyszeptałeś: "kocham cię" a następnie musnąłeś moje wargi swoimi. Ta chwila na długo pozostanie w mej pamięci. Chcę żebyś wiedział, że pomimo tego co nas spotkało nadal cię kocham i nigdy nie przestanę.
Pamiętam ten dzień, w którym po raz pierwszy się spotkaliśmy. Na samą myśl o tej sytuacji uśmiecham się. Pomyliłeś wtedy nasze torby i przez przypadek wziąłeś moją. Szukałam cię po całym lotnisku a kiedy w końcu udało mi się to zaprosiłeś mnie na kawę. Wyglądałam wtedy potwornie. Dziesięć godzin spędzonych w samolocie i jeszcze ta pomyłka przez którą zwiedziłam lotnisko z pięć razy. Jednak tobie się podobałam. Uśmiechałeś się wtedy do mnie tak promiennie a ja czerwieniłam się jak nastolatka. Rozmawialiśmy tak swobodnie jakbyśmy się już wcześniej znali. To było bardzo dziwne uczucie i kiedy wróciłam do domu długo nie mogłam przestać o tobie myśleć. Kiedy zamykałam oczy pod powiekami widziałam twoją twarz wykrzywioną w tym najwspanialszym uśmiechu.
A na naszej pierwszej randce wywiozłeś mnie po za miasto i razem oglądaliśmy gwiazdy a towarzyszył nam tylko księżyc.
Nasz ślub to najlepsze co mnie w życiu spotkało. Biały welon, piękna suknia i tak nie dorównywały tobie. Lśniłam bo byłeś przy mnie i nigdy mnie nie opuściłeś.
Spłodziliśmy dwójkę wspaniałych dzieci, które dodawały nam otuchy nawet kiedy sobie nie radziliśmy z problemami.
Ale wszystko kiedyś się kończy. Nic mnie bardziej w życiu nie zabolało jak to, że nie mogłeś już przy mnie być. Odszedłeś jak sen, który nigdy nie powróci. Moja miłość nadal bucha gorącym ogniem i nie przestanie. Wspomnienie tamtych chwil daje mi siłę na nowy dzień. Na problemy, przeciwności i trudności.
Przez te piętnaście lat spędzonych razem nigdy nie poczułam się źle. Sprawiałeś, że byłam jak w transie. Moje życie z tobą było najlepszym hollywoodzkim filmem.
dodaję do obserwowanych : ). juz sama nazwa profilu - Trueblood - jednego z wielu moich seriali, jest naprawdę zachęcająca :)
OdpowiedzUsuńdodaję ; d.
dodasz mnie też ?
sama będę pisała opowiadania, bo to moja pasja : 3